Żyję responsywnie

we krwi źródle życia

gdzieś na dnie naiwnie

szukam twego odbicia

 

jasny płomień duszy

szklane ciało chroni

serce płatek róży

w klatce twoich dłoni

 

Za chmurą miłości

myśl jak blask promienia

podmuch realności

rozwiewa złudzenia

 

miłość nieba znak

przeszyła nić grzmotu

każde z nas jak ptak

porwało się do lotu

 

Los nam ułożył ścieżki zawiłe

tęsknoty nadeszła chmura

łzy wyschły zostały chwile

niczym opadłe ptaków pióra