oddaj moje życie
innemu
jak się oddaje
zużyte ubranie
niech je połata
miłością
na którą mnie
nie starczyło materiału
więc egzystencja
świeci nagością
witryn internetowych
pierwszych stron gazet
poznanych dziewczyn
uczucia się popruły
oddaj moje życie
innemu
jak się oddaje
puste butelki
niech je napełni
przyjaźnią
na którą ja
nie mam kasy
więc egzystencja
męczy kacem
po wypitej wódce
zwietrzałych piwach
obalonych winach
więzi się potłukły
oddaj moje życie
innemu
jak się oddaje
niechciane dziecko
niech je wychowa
lepiej
niż są wszyscy
ludzie dookoła
więc egzystencja
razi niedojrzałością
ludzkich relacji
podjętych decyzji
dokonanych wyborów
nigdy nie dorastamy
oddaj moje życie
innemu
jak się oddaje
psa do schroniska
niech go przygarnie
do świata
z którego zrywam
się jak z łańcucha
więc egzystencja
w wielkim kagańcu
ciasnych poglądów
wąskich horyzontów
stulonego pyska
gryzę się z myślami