Czerwiec to Dzień Dziecka. Jakim dzieckiem była NIKI?

Zwariowanym! No i bardzo niezdecydowanym i tak zostało mi do dzisiaj. Próbowałam wszystkiego: judo, pływania, chińskiego, tańca od baletu po hip-hop, piłki nożnej, ręcznej, koszykówki, biegałam i pewnie jeszcze o czymś zapomniałam. Zawsze głośno marzyłam, wszędzie było mnie pełno. Byłam bardzo odważnym, roześmianym, wrażliwym i nieco naiwnym dzieckiem. Czasem za taką NIKI tęsknię.

Jak wspominasz swoją szkołę podstawową? Średnią?

Podstawową nie za dobrze, mój kontakt z rówieśnikami był bardzo słaby. Nie chcę wyjść na kolejną osobę publiczną, która mówi, że miała tak ciężko w szkole bo była “inna”, ale często się przeprowadzałam i zmieniałam szkołę, a bycie tą nową nie było proste. Dodatkowo odkryłam, że potrafię śpiewać i wykonywałam piosenki na apelach i akademiach szkolnych. Już wtedy próbowałam swoich sił w sieci, do tego dobrze się uczyłam. Pamiętam, że dzieciaki były bezlitosne, ale to doświadczenie bardzo mnie umocniło w dążeniu do celu. Średnią szkołę wspominam lepiej, byłam tak zahartowana po podstawówce, że nie docierały do mnie “hejty”. Podobno jakieś były, ale w ogóle to się dla mnie nie liczyło. Pamiętam parę komentarzy, ale mogę policzyć je na palcach jednej ręki. To w szkole średniej znalazłam swoich ludzi i skupiłam się na marzeniach, tylko to się liczyło. Wtedy też dopadła nas pandemia, z nudów w domu zaczęłam pisać teksty i powoli tworzyć z nich autorskie piosenki. Od tamtej pory nie potrafię przestać.

A wakacje? Są takie, które wspominasz?

Bardzo negatywnie wspominam rodzinne wakacje w Grecji w 2017 roku, bo już na starcie moja siostra uległa wypadkowi i skończyła w gipsie – tych wakacji na pewno nie zapomnę nigdy, Zakynthos to piękne miejsce, ale od tamtego czasu źle mi się kojarzy. W ubiegłym roku byłam z rodziną w Turcji, w ogóle mnie tam nie ciągnęło, ale okazało się, że to były chyba najpiękniejsze nasze wakacje – no i nikt się nie połamał (śmiech). Jeszcze wspominam Barcelonę – absolutnie przepiękne miasto i teraz rozumiem dlaczego Mercury ma o niej piosenkę, chcę tam wrócić. Jednak w tym roku mam postanowienie, by więcej podróżować nie tylko w wakacje. Byłam zimą z przyjaciółmi na Teneryfie – cudowne wspomnienia, piękne miejsce. Ostatnio także w Londynie z rodziną i to było moje spełnienie marzeń. Jako naczelna fanka Harry’ego Potter’a czy Freddie’go Mercury’ego odwiedziłam wszystkie ważne punkty na mapie Londynu.

 Skąd u Ciebie pasja muzyczna?

Nawet nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Mimo że wydaję się dość otwartą osobą, w środku sama próbuję radzić sobie ze swoimi emocjami. Czasem po prostu nie potrafię o tym powiedzieć i właśnie wtedy zaczynam pisać. Nagle to wszystko płynie, uczucia przelewam na kartkę i czuję, że oddycham. To trochę tak, jakbym się wygadała. Później nadchodzi wisienka na torcie, czyli wiadomości od moich słuchaczy. Nagle okazuje się, że nie jestem sama, że oni też to czują, że mnie rozumieją. Trudno tego nie docenić i myślę, że stąd poniekąd wynika ta pasja. Muzyka jest wsparciem dla moich słuchaczy, ale również dla mnie. Myślę, że to jest piękne.

Co teraz studiujesz?

Studiuję produkcję medialną, latam z kamerami i uczę się o mediach. Mam twórcze, kreatywne zajęcia, dlatego mi się podoba.

Opowiedz o pracy nad piosenkami. Jak powstają?

Wszystkie zawierają moje prawdziwe, autentyczne historie. Najwięcej ich powstaje, kiedy coś bardzo przeżywam. Wtedy siadam do klawiszy, kartki i samo wychodzi. Później z czasem wracam do tych tekstów, modyfikuję je, poprawiam melodię i lecę do studia, a tam już dzieje się cała magia aranżu.

A teledyski?

Wróciłam do reżyserowania i organizowania klipów na własną rękę – uwielbiam to! Mam masę pomysłów i wypuszczam cztery teledyski i wizualizacje do mojej najnowszej premiery – mini albumu “Obsesja”. Najpierw sama myślę nad pomysłem na historię teledysku i później organizuję ekipę. Najczęściej pomagają mi przyjaciele i rodzina. Ostatnio przerobiliśmy garaż mojego taty i wiele osób nie mogło mi uwierzyć, że to serio nasz garaż i tak wygląda w klipie. Pasja pozwala tworzyć niesamowite obrazki. Gdyby nie ludzie wokół, którzy rozumieją mojego fioła na punkcie tworzenia i też są tak kreatywni, nic by się nie udało!

 Jesteś tuż przed wydaniem pierwszej swojej EP-ki? Jakie to uczucie?

Stres! Trochę tego nie czuję, aż sobie przypomnę i zaczyna mnie ściskać. Ostatnio pojechałam do Warner Music Poland podpisywać płyty i jak je zobaczyłam – wow, one istnieją! Niesamowite uczucie móc “dotknąć” swojej muzyki, pierwszy raz po tylu latach. Bardzo się cieszę, to dla mnie coś kompletnie nowego, widzę jak słuchacze reagują na wieści o EP-ce i jestem ogromnie wdzięczna. Całe wsparcie, odtworzenie singla czy każda kupiona płyta przybliżają mnie do największego marzenia – do wydania całego albumu.

 A koncerty? Jakie dają Ci emocje? Który wspominasz szczególnie?

Koncerty to jakiś hit. Wchodzę na scenę i totalnie odcinam się od rzeczywistości. Masa emocji, szczególnie jak ludzie znają teksty i je śpiewają. Ostatnio pierwszy raz doświadczyłam tego na NEXT FEST, że naprawdę było słychać wielu ludzi i za to wspominam ten koncert! Wtedy ogłosiłam premierę “Obsesji” i odbiór publiczności był nieopisany. Chodziłam z uśmiechem na twarzy przez następny tydzień. Co zabawne, tak stresowałam się występem na NEXT FEST, że zapomniałam walizki na pobyt w Poznaniu. Z nerwów wiele rzeczy poszło inaczej niż miało, a i tak finalnie wyszło idealnie – nagraliśmy to wszystko! Jest vlog z koncertu i backstage na moim kanale na YouTube: NIKI. (LINK: https://youtu.be/9I-y32iXMHI?si=WDE8W_yPGZtO-h3b)

Którą swoją piosenkę lubisz najbardziej?

Obecnie “Obsesję” i nie dlatego, że jest najnowsza (chociaż zwykle tak to działa), ale właśnie przez koncert na NEXT FEST. Piosenka miała tam premierę i dostała taki aplauz, że ogromnie się wzruszyłam. Teraz tak ciepło mi się kojarzy ta piosenka, jej zapowiedź w social mediach ma bardzo fajny odzew od słuchaczy. Jestem wdzięczna! Dodatkowo ta piosenka zamyka pewien rozdział. To właśnie tekst “Obsesji” podsumowuje wszystkie inne piosenki. Jest kwintesencją mojej obecnej twórczości.

Byłaś kiedyś w Radzyniu Podlaskim?

Nigdy! A powinnam? (śmiech).

Tak, ja Ci gorąco polecam. A pytam o to, bo tam wychodzi nasz portal. Może wybierzesz się tam w wakacje. No właśnie, jakie masz plany na wakacje? Można Cię będzie gdzieś usłyszeć?

Plany na wakacje – nagrywanie kolejnych piosenek. Już zaczęłam nagrywać następny projekt. A koncerty? Coś się szykuje! Mam nadzieję, że niedługo będę mogła zdradzić więcej, ale powiem tak – spełni się moje kolejne marzenie.

To życzę Ci pięknych wakacji. I oczywiście spełnienia marzeń. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

 

Fotograf: Szymon Szraucner @simoncamcner