Oczami widzę piękno twego ciała,
A sercem widzę czystość twojej duszy
Twa postać tak bardzo na mnie działa
Jak deszcz, po ogromnej suszy.

Jak drzewo wznosi się nad płynącym strumieniem
Tak ja wznoszę się nad szarymi ulicami,
Pełen miłości, goniąc za twoimi spojrzeniami,
By je wspominać i tęsknić wieczorami.

Oczy zamykam w myślach ciągle ty,
Idąc donikąd trafiam pod twe drzwi,
Oglądam stare zdjęcia twe,
Wyblakłe listy czytam,
Nocami wciąż o tobie śnię,
A potem budzę się
I w dłonie chwytam nowy dzień.

Śladami twoich stóp,
Szukając twego uśmiechu, twoich słów,
Wędruję dzień po dniu
I marzę o tym, by ujrzeć cię znów…

Oczy zamykam w myślach ciągle ty,
Idąc donikąd trafiam pod twe drzwi,
Oglądam stare zdjęcia twe,
Wyblakłe listy czytam,
Nocami wciąż o tobie śnię,
A potem budzę się
I w dłonie chwytam nowy dzień.

 

2000 rok.