Piją dwa litry tygodniowo. Milczą, by nie marnować słowa. Palą, tak średnio, trzy paczki dziennie. Nie płaczą. Nawet gdy nieprzyjemnie.

          Muszą być silni. I zawsze zdrowi. Do załatwiania spraw finansowych.

          I kiedy trzeba – czasem dać w mordę. Ustąpić miejsca. Nieść ciężką torbę. Raczej się z uczuć innym nie zwierzać. Lepiej naprawić. Dojeść z talerza.

            Wreszcie po cichu odchodzą. Na serce. Bo wiedzą. Widzą. I kochają więcej.