Jesteś jak szczyt

niezdobyty przez żadnego alpinistę

jasna jak świt

tajemnicza jak szlaki urwiste

 

Zieleń łąk złowiłaś oczami

obłoków biel mają twe dłonie

świeci jak słońce ponad górami

twych włosów rudy płomień

 

Jesteś jak strumień

rwący w leśnej głuszy

w ciszy i zadumie

w głębi mojej duszy

 

Wetlina, 2000 r.